.jpg)
Kto dostał żółtą kartkę?
Czy Polonia w Wietrznym Mieście ma wpływ na scenę polityczną w Ojczyźnie? W wyborach do Sejmu i Senatu RP Polonia Wietrznego Miasta dostała żółtą kartkę. O co chodzi? Żółty kolor miała karta wyborcza, zawierająca trzy nazwiska kandydatów do Senatu RP. Dlaczego przepadł nam senator, nasz kandydat dr Marek Rudnicki z Wietrznego Miasta, skoro to jemu Polonia Ameryki Północnej oddała najwięcej głosów? Doktor Marek Rudnicki zwyciężył zarówno w Wietrznym Mieście jak i w Nowym Jorku. Mało który kandydat w tych wyborach mógł liczyć na niemal 70% głosów. Z 32 tysięcy zarejestrowanych w Ameryce tylu uprawnionych oddało głos jedynemu przedstawicielowi Polonii. Gdyby ustawowo przyznać punkty uznania za aktywność wyborcom, sukces Polonii byłby jeszcze bardziej oczywisty. Jak? Powiedzmy zamiast 32 tysięcy głosów wygenerować 320 tysięcy! Czy zwycięstwo poza granicami przekłada się na urząd w Polsce? Były minister zdrowia w Polsce doktor Konstanty Radziwiłł otrzymał propozycję objęcia urzędu Wojewody na Mazowszu; kto wie jaka funkcja przypadnie za chwilę naszemu kandydatowi, dr M. Rudnickiemu z Ameryki?! A tu realia pełne nowości. Tymczasem od 11 listopada br. w rocznicę 101 lat odzyskania Niepodległości, Stany wprowadziły dla naszych rodaków nowe zasady wjazdu. Korzyść osoby ubiegającej się o wjazd do USA, to także zmniejszenie wydatków; zamiast dotychczasowej opłaty 160 dolarów zapłacimy 14 dolarów. Na 3 dni przed podróżą obowiązuje rejestracja online. Wchodząc na pokład samolotu trzeba legitymować się biletem na przelot tam i z powrotem. Lot lub rejs i przekraczanie granicy odbywa się na ważnym paszporcie. Co można zwiedzić, co zobaczyć, ile przygód uda się zaliczyć podczas niemal 3 miesięcznego pobytu? Podczas 90 dni pobytu w Stanach można zaplanować wycieczkę do Meksyku aby pobyt na tym kontynencie wykorzystać na zwiedzanie kraju Azteków, ale po powrocie trzeba zmieścić się w teminie 90 dni. Poznawanie kontynentu, w tym Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej odbywa się (za jednym wjazdem) w ramach tych samych 90 dni. Ten, kto bywał tu i ówdzie wie, że uprawianie turystyki na tak rozległym obszarze jak Stany Zjednoczone Ameryki Północnej wciąga turystę na dłużej niż 90 dni. Tym bardziej, gdy tylko krok do Kanady, albo na Karaiby. W ciągu 2 lat można wielokrotnie podróżować do Stanów i z powrotem nie przekraczając 90 dni. Tu ważny jest limit kasowy. Temat znany turystom, a wymiernie tym, którzy "nieustająco zwiedzają" Wietrzne Miasto, choć atrakcje downtown nie należą do ich pierwszorzędnych preferencji. Na szczęście, już bez żółtej kartki, za to dość często z ochotą zdobycia zielonej, która aktualnie ma jeszcze inny kolor.
_f7599f.jpg)
Barbara Marta Żmudka
Archiwum
- » Przed Dniem Ziemi
- » Zielono nam
- » Bądź wolontariuszem
- » Szczęście w małżeństwie
- » Bal nad Bale!
- » Nauka języka polskiego za granicą
- » O zobowiązaniach z miłości
- » Lawina podwyżek w Wietrznym Mieście
- » Rok Ognistego Koguta
- » Przebierańcy
- » Kolęda w Wietrznym Mieście
- » Trzej Królowie w Wietrznym Mieście
- » Obyśmy tylko zdrowi byli
- » Święta pełne pogody
- » Mniej znane uroki życia bez przekleństw
- » Partnerów ci u nas dostatek
- » Język polski w urzędzie Franklin Park
- » Napaść na Pomnik Katyński w Niles
- » Indycze inspiracje
- » Listopadowe rocznice
- » Przedmiejskie nadzieje
- » Prawda eteru
- » Koszty oszustwa
- » Radość z seksu - cz.2.
- » Radość z seksu - cz.1.
- » Lepsza szkoła
- » Chicagowska premiera filmu "Smoleńsk"
- » Sędziemu wolno więcej
- » Duchowość w pułapce
- » Życie na werandzie
- » Kondycja naszych bohaterów
- » W szponach nałogu
- » Dwa cenne gramy
- » Nałogowcy nie ustają...
- » Skarpety w sandałach?
- » Pokemon blisko Muzeum
- » Ochrona a bezpieczeństwo
- » Zapalić Polonię do działania
- » Tadeusz Kościuszko, odbrązowiony
- » Buldożerem w kościół
- » Język w natarciu
- » Piknik dla wolności
- » Hej, idem w las... Wakacje tu i tam
- » Koryfeusze medialni Polonii?
- » Wyróżnienia za zasługi
- » Fortuna dla bogaczy
- » Amerykański Dzień Matki
- » Polski paszport
- » Miedzynarodowy Dzień Ziemi
- » Każdy bierze swoje